2 lutego 2020

Opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży (opłaty półkowe)

adw. Katarzyna Florczak-Keller

W praktyce często można zaobserwować, że przedsiębiorca współpracujący z siecią handlową w wykonaniu umowy dostarcza i sprzedaje sieciom dystrybuowane towary, zaś sklepy dalej odsprzedają towary finalnym nabywcom (konsumentom) korzystającym z usług sieci handlowych.

Istotą takiej umowy jest dostawa do konkretnych sklepów produktów wytwarzanych lub dystrybuowanych w ramach działalności gospodarczej, w zamian za zapłatę określonej ceny.

Niejednokrotnie dodatkowym, często wymuszonym i narzuconym przez sieć warunkiem nawiązania lub kontynuowania współpracy, są opłaty za tzw. budżety promocyjne, logistykę, gazetki reklamowe, koszty promocji nowootwartego sklepu itp.

Sieci przyjmujące towary do swoich sklepów przesyłają dostawcom do “akceptacji” wypełnione już druki zamówień na usługi promocyjne (usługi polegające na przygotowaniu odrębnych miejsc ekspozycyjnych lub tzw. promocja gazetowa). Na drukach właściciele sieci wskazują np. zakres “usługi promocyjnej” oraz obniżoną cenę towarów kupowanych, zaś udział w takich “promocjach” odbywa się na zasadach bezwzględnie narzuconych przez podmiot silniejszy, tj. podmiot, który przyjmuje towar do sklepu. Często takie “promocje” organizowane przez nabywców towarów nie łączą się z punktu widzenia sprzedawcy rozprowadzającego towar po sklepach z powiększeniem jego zysku.

Ocenę prawną takiego zachowania należy rozpocząć od przytoczenia art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 16.04.1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r. nr 153 poz. 1503 ze zm.), zgodnie z którym czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, w szczególności przez pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży. Powodem wprowadzenia cytowanego wyżej przepisu była konstatacja, iż wielkopowierzchniowe sklepy pobierają bezpodstawnie od swoich dostawców opłaty (w tym zwłaszcza za samo wejście do sieci), za “reklamę i promocję towarów”, “za miejsce ekspozycji towarów” czy np. za wprowadzenie towaru do sieci informatycznej.

W rezultacie takich, zakazanych przez prawo praktyk, dochodzi do sytuacji, w których w razie sprzedaży towaru, świadczenie pieniężne za te towary spełnia nie tylko konsument lecz także, co paradoksalne, ich dostawca do sieci handlowej.

W rezultacie dodatkowych, narzuconych zastrzeżeń umowy za usługi niechciane przez dostarczających sieciom towar, dostawcy otrzymują znacznie niższą cenę za towar.

Pojawia się pytanie, czy w świetle zaobserwowanej praktyki, na gruncie obowiązującego prawa, pieniądze potrącane przez sieci handlowe z ceny za towar, powinny być dostawcom zwrócone, tym bardziej, że w istocie, sieci handlowe często podejmują czynności reklamowe czy marketingowe, które uwzględniają także towary tychże dostawców tj. przedsiębiorców, którzy zaopatrują spółki dysponujące sklepami wielkopowierzchniowymi.

Sieci wydają m.in. gazetki reklamowe, dystrybuowane bezpośrednio do klientów w sklepach czy to w formie tzw. insertów, tj. wkładek do ogólnopolskich tytułów prasowych (tygodników, miesięczników i innych magazynów), a ich produkcja wymaga znacznych nakładów finansowych, w tym np. zapłaty odpowiedniego wynagrodzenia na rzecz wydawców tytułów prasowych. Rzecz w tym, czy sieci handlowe zasadnie narzucają obowiązek partycypacji w tychże kosztach na swoich dostawców.

Przy decyzji, czy warto wystąpić z pozwem o zwrot bezprawnie narzucanych opłat, należy zweryfikować m.in. czy akcje promocyjne i marketingowe sieci miały na celu rzeczywistą promocję i marketing danego towaru i jej firmy czy też celem było zachęcenie klientów do zakupu towarów znajdujących się na półkach sklepów wielkopowierzchniowych. Sieci i dostawców łączy najczęściej umowa sprzedaży lub dostawy albo umowa ramowa współpracy. Zgodnie z ogólnymi zasadami prawa cywilnego, co do zasady, własność rzeczy sprzedanej przechodzi na kupującego z chwilą wydania tej rzeczy. Zapłata ceny nie ma znaczenia dla określenia momentu uzyskania własności dostarczonego towaru do sieci. Skoro zatem strony nie umówią się inaczej, od chwili wydania rzeczy, omawiane działania marketingowe i promocyjne dotyczą towarów stanowiących już własność sieci, w konsekwencji działania marketingowe czy promocyjne mają na celu zwrócenie uwagi klientów danego sklepu i zachęcenie ich do dokonywania zakupów w konkretnym miejscu, a nie zwiększenie sprzedaży produktów dystrybuowanych przez dostawcę, tzn., że to nie promocja firmy dostawcy jest celem tychże działań.

W zależności zatem od okoliczności konkretnego przypadku dostawcom może służyć roszczenie o zwrot nienależnie pobranych opłat narzuconych dostawcom, często tak naprawdę stanowiących narzucone “wynagrodzenie” w zamian za przyjęcie towaru do sieci.

Kierując się wytycznymi Trybunału Konstytucyjnego zawartymi w wyroku SK 20/12, generalizowanie ocen a priori jest niemożliwe z uwagi na zróżnicowanie poszczególnych typów konstrukcji dodatkowych “opłat” stosowanych w praktyce. W niektórych przypadkach, może się zdarzyć, że praktyka ustalenia dodatkowych opłat nie będzie budzić zastrzeżeń z punktu widzenia zasad słuszności kontraktowej i dobrych obyczajów obowiązujących w obrocie handlowym. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego dotyczy to sytuacji, gdy dostawca i nabywca zawarli rzeczywisty a nie wymuszony, pozorny konsensus w przedmiocie dodatkowych świadczeń, który przynosi wymierne i korzystne w sensie ekonomicznym skutki dla dostawcy. Zasadnicze znaczenie dla oceny, czy w konkretnym przypadku dostawca może domagać się zwrotu uiszczonej “opłaty” dodatkowej, będą mieć między innymi ustalenia, czy w konkretnej sytuacji dostawcy narzucono obowiązek poniesienia tejże opłaty, czy istniała możliwość negocjowania obowiązku jej poniesienia oraz jej wysokości.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że sądy powinny szczegółowo ocenić każdy indywidualny wypadek pobrania spornej opłaty, w zależności od towarzyszących okoliczności faktycznych i prawnych danej sprawy, biorąc pod uwagę analizę następujących wytycznych niezbędnych dla rozstrzygnięcia:

  • czy opłaty były przedmiotem negocjacji oraz zostały zastrzeżone w pierwszej umowie łączącej strony, czy też zostały wprowadzone na etapie realizacji tejże umowy w drodze zgodnych oświadczeń woli stron albo jednostronnej czynności faktycznej jednej z nich;
  • czy opłaty zostały zastrzeżone w sposób precyzyjny ab initio, czy też postanowienia umowy w tym zakresie miały charakter odsyłający do późniejszych jednostronnych czynności jednej ze stron lub nadano im formę blankietową;
  • czy poboru opłat dokonano w sposób transparentny;
  • czy opłaty zastrzeżono na dalszym etapie realizacji umowy pierwotnej z mocą wsteczną;
  • czy opłaty zastrzeżono w zamian za świadczenia rzeczywiście spełnione przez pobierającego opłatę;
  • czy opłaty zostały zastrzeżone w sposób proporcjonalny dla dostawcy.

Odnosząc się do oceny proporcjonalności zastrzeżenia opłat, sąd winien ocenić:

  • czy opłaty są przydatne do realizacji celu dostawcy towaru;
  • czy opłaty są niezbędne z uwagi na przedmiot prowadzonej działalności gospodarczej;
  • czy opłaty nie wiążą się z nieadekwatnymi obciążeniami przedsiębiorcy tj. dostawcy towaru.

Konkludując, każda sprawa wymaga indywidualnego, wnikliwego podejścia celem odpowiedzi na pytanie czy w danej sytuacji należy się pełny zwrot dodatkowych świadczeń pobieranych od dostawców przez przedsiębiorców, którzy przyjmują towar do sprzedaży. Niemniej jednak, praktyka pokazuje, że w chwili obecnej sieci wciąż stosują opisane wyżej niedozwolone praktyki i w wielu przypadkach możliwe jest odzyskanie wszystkich albo znacznej części opłat jakie przez długi czas pobierały sieci w zamian za możliwość handlu z nimi. Każda taka sprawa wymaga jednak, na etapie sądowym, wyjątkowo starannego i precyzyjnego postępowania dowodowego.

powrót do publikacji sprawdź naszą ofertę